piątek, 1 lutego 2013

To nie możliwe, żebyś go kochała. Jesteś tylko moja i nie pozwolę, by ktokolwiek mi cie zabrał...




*Imagin jest dość dłuugi, więc jeśli piosenka się skończy zwyczajnie puśćcie ja jeszcze raz xd*



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Siedziałaś bez celu wpatrując się w bruneta leżącego obok ciebie. Jeszcze spał. Bujne loki opadały na jego twarz, co chwila pod wpływem oddechu unosząc się w powietrzu. Zaśmiałaś się cicho i przejechałaś palcem po jego policzku.
Po twoim dotyku, jego ciało drgnęło, a piękne zielone oczy, zdawały się patrzeć prosto w twoje. To była dosyć niezręczna sytuacja, dlatego w mgnieniu oka zmieniłaś temat.
- Wiesz, podobno ma być dzisiaj świetna pogoda ! Może pojedziemy nad jezioro?- brunet zachowywał się jakby nie słyszał twoich słów, wciąż wpatrywał się w ciebie z niewielkim uśmiechem-Harry...?- chłopak zabawnie poruszył brwiami i przyciągną cie do siebie. Zanim się obejrzałaś leżał tuż nad tobą. Złożył delikatny pocałunek na twojej szyi kierując się do twoich ust. Zachichotałaś cicho i nie protestowałaś. Zdawaliście się być coraz bardziej zachłanni. Niestety, waszą cudowną chwilę przerwał Niall, który od tak wszedł do waszego pokoju. Nie da opisać się jego miny w tamtym momencie, speszony wybiegł zostawiając po sobie tylko kubek.
Chciałaś wstać, ale Styles cie zatrzymał. Ponownie musnęłaś jego usta i ruszyłaś w pogoni za przerażonym Niallem.
-NIGDY WIĘCEJ NIE WEJDĘ DO WASZEGO POKOJU BEZ PUKANIA- krzyknął wpychając do buzi kolejną porcję słodyczy.
-Dobrze Niall ! Może to nauczy cie pukania DO DRZWI ?! - krzyknęłaś nie mogąc opanować śmiechu.
-Może to nauczy was, że nie robi się tego ze świadomością, że ktoś jest W DOMU ! - odkrzyknął blondyn.
-CZEGO !? Ogarnij się Blondasie !- krzyknęłaś przytulając Nialla i całując go w policzek- OBIECUJĘ CI, ŻE NASTĘPNYM RAZEM ZOSTANIESZ ZAPROSZONY ! - wyszczerzyłaś się i zabrałaś mu ugryzioną kanapkę.

Dzień zapowiadał się dość 'ciekawie'. Chłopcy rozproszyli się po całym Londynie, a ty ,Harry i Niall zostaliście sami.
-Może w końcu wyjdziemy do ludzi ?-szepnęłaś znudzona, jednak nie otrzymałaś odpowiedzi. Styles posadził cie na blacie, głęboko spoglądając w oczy- Mam pomysł…może w ramach rewanżu pojedziemy z Niallem do Nando's?
-Hahaha ! Biedny cały zbladł ! NIE MOGĘ ZAPOMNIEĆ O JEGO MINIE ! - powiedziałaś przytulając się do Harrego. Zaczął się śmiać i odrywając cię od siebie, ponownie namiętnie całować. W tym momencie wszedł Niall. Zakłopotany, gdy tylko was zobaczył mrukną pod nosem coś w stylu - Aaaa, zostawiłem to na górze ! - i wbiegł po schodach.
-NIALLLLL ! - wrzasnął Harry.
-NIC NIE WIDZIAŁEM ! PRZYSIĘGAM ! - powiedział drżącym głosem.
-Spokojnie, przyjacielu ! PODEJDŹ !- po tych słowach nie mogłaś opanować śmiechu, łzy same spływały po twojej twarzy.
-Może przejedziesz się z nami do Nando's ? EWENTUALNIE NA BASEN !
-BYŁO TAK OD RAZU-uradowany chwycił za telefon i wypchną was za drzwi. Nie było tak daleko, więc przeszliście się na piechotę.

***

W pewnym momencie ktoś zagrodził wam drogę. Przez rażące cie słońce nie byłaś pewna kim jest osoba o tak szczupłej sylwetce, jednak kiedy przysłoniłaś oczy zobaczyłaś blond włosy i czerwone usta. Nie trudno było się domyślić, że nie był to nikt inny jak Taylor Swift. Nie byłaś zła. Wiedziałaś, że to dawny błąd Harrego, więc jedno spotkanie, na pewno nie zmieni waszej relacji. Dziewczyna podbiegła do Stylesa i wprost rzuciła się mu na szyję. Ty stałaś obok w towarzystwie Nialla i przyglądałaś się całej sytuacji.
-HARRY ?! Kochanie, jak dawno cię nie widziałam ! - krzyknęła i niewinnie zarzuciła swoimi włosami.
-TAYLOR ?! Hahaha, kope lat ! - uśmiechną się szeroko, po czym zaczął pogawędkę przepełnioną czułymi słowami i komplementami.
Tak...Było ci smutno, twój ukochany zapomniał o tobie. O tym, że nadal stoisz przy nich i wpatrujesz się idiotycznie w ich wspólną rozmowę. Poczułaś jak drżą ci wargi, jak bardzo walczysz z tym aby nie uronić łzy, nie chciałaś okazywać słabości, dlatego czując jak twoje oczy moknął, odwróciłaś się i zaczęłaś iść w stronę domu. Miałaś nadzieję, że Harry zaraz podbiegnie i składając czuły pocałunek na twoich ustach przeprosi za całą głupią sytuację. Nagle poczułaś szarpnięcie, odwróciłaś się i mocno wtuliłaś w chłopaka, którym miał być Harry, jednak okazał się nim Niall. Wiedziałaś, że to nie Styles, ale nie wyrywałaś się z objęcia.
-Co się stało ? Chodzi o Taylor ?
-Nie…Chodzi o Harrego, nie wiedziałam, że może mnie tak ignorować i zachowywać się jak...- w tym momencie nie dałaś rady nic wykrztusić, płakałaś tak mocno, że zasnęłaś w parku...na kolanach blondyna...

***

 Rano obudziłaś się w swoim łóżku. Drżącą dłonią przejechałaś po policzku i otarłaś rozmazany całkowicie makijaż. Zdziwił cie fakt, że Styles nie leży obok, czekając tylko aż przebudzisz się ze snu. Zdenerwowana chwyciłaś za telefon który ciągle wydawał dźwięki przychodzących wiadomości.
Z nadzieją, że na wyświetlaczu zobaczysz swoje zdjęcie w objęciach Harrego, zobaczyłaś wiadomości od fanów...Tak twoich fanów. Byłaś pewna, że jak zwykle piszą, o tym jaka jesteś wspaniała i niesamowita, jednak nie dotyczyły ciebie. Tak jak chciałaś, zobaczyłaś Stylesa, i go ujrzałaś, ale nie w swoich objęciach, w objęciach Taylor...W tym momencie zgięłaś się w pół, dopadł cie ogromny ból, nie mogłaś się ruszać. Twoja poduszka była cała mokra od łez, a twoje życie zmieniło się w jedno wielkie- NIC. Nie potrafiłaś na to patrzeć, dlatego rzucając telefonem o ścianę, postanowiłaś pójść i wygarnąć WSZYSTKO 'swojej miłości'. Zadzwoniłaś (drugim telefonem) po Nialla, który wówczas był twoim jedynym oparciem. Z piskiem opon podjechał pod twój dom i wpadł z przestraszoną miną. Mocno cie przytulił, i mówił coś w stylu- wszystko będzie dobrze- jednak ty wiedziałaś, że nie będzie...Szybko narzuciłaś na siebie cokolwiek i po mimo tego, że Niall powstrzymywał cie od spotkania z Harrym, nie dawałaś za wygraną i zmusiłaś go aby cie tam zawiózł.

Po upływie 20 min. byliście na miejscu, tuż pod domem Harrego. Gwałtownie wysiadłaś z samochodu po czym w gniewie zapukałaś w drewniane drzwi. Nie wierzyłaś własnym oczom, stanęła przed tobą Taylor...Na chwile odebrało ci mowę. Stałyście w drzwiach bez słowa po czym pojawił się Harry, bez koszulki i z potarganymi włosami.
-O mój Boże ! {T.I}- krzyknął. Próbował coś tłumaczyć, jednak ty bez żadnej reakcji stałaś przed nim ze łzami w oczach- Słyszysz mnie ?-zapytał zakłopotany.
-A więc...Życzę szczęścia...- powiedziałaś cicho i odbiegłaś płacząc. Słyszałaś jego krzyki, przeprosiny, jednak nie pobiegł za tobą, nie próbował cie odzyskać. Dla ciebie wszystko było już jasne- to była wielka pomyłka...

***

Od dwóch dni nie jesz, nie pijesz, nie wychodzisz z łóżka wypchanego po brzegi zużytymi chusteczkami. Styles przychodzi, wali w drzwi z nadzieją ze za którymś razem otworzysz. Nie możesz uwierzyć, że z taką łatwością o tobie zapomniał. Byłaś tylko kolejnym breloczkiem, do niekończącej się kolekcji.
Stał pod twoimi drzwiami przez parę godzin, jednak ciebie nie obchodziło to ani trochę. Nagle dostałaś sms-a, jednak na wyświetlaczu nie pojawił się Harry, ale Zayn. Napisał, że mu przykro, że wszystko będzie dobrze i że powinnaś wybaczyć Harremu- wszyscy (z wyjątkiem Nialla)- pisali, abyś go zrozumiała. Nie chciałaś na to patrzeć.

W telewizji leciały same romansidła - gorący romans, zdrada, przebaczenie - rutyna. Szkoda, że nie sprawdza się w rzeczywistości. Po chwili zadzwonił Niall, mówiąc, że zaraz u ciebie będzie. Uśmiechnęłaś się sama do siebie, bo inni chłopcy walczyli jedynie o przebaczenie Harremu. Niestety, ale to nie takie proste...
Nagle siedząc przykryta czterema kocami usłyszałaś krzyki na zewnątrz. Na początku myślałaś, że to para pod sklepowych meneli toczy wojnę, o sprawy przechodzące ludzkie pojęcie, jednak głosy nie brzmiały jak oni, brzmiały jak...Harry i Niall. Przez małą szybkę zobaczyłaś szturchających się na wzajem chłopców, którzy krzyczeli, wypominając  sobie wszystkie żenujące sytuacje i niepowodzenia. Pomimo twojej złości na Harrego postanowiłaś zainterweniować.
-Możecie mi wytłumaczyć co się tu dzieje ?!- na twój widok stanęli jak wryci w ziemię .Styles zmęczony tym wszystkim patrzył na twoje drżące wargi. Mimo, że miałaś ochotę podbiec i zatopić się w jego ciele, nie zrobiłaś tego. Długą i uciążliwą ciszę przerwał Niall, który podbiegł do ciebie i chwycił za rękę.
-A więc wy...- spytał zakłopotany Harry.
-Nie, nie...- zaczął Niall.
- Tak, jesteśmy razem- długo myślałaś nad tym co powiedzieć, jednak w tym momencie nie miałaś ochoty na niego patrzeć, a to było jedyne rozwiązanie...
-{T.I} Kocham Cię rozumiesz ?! Jesteś dla mnie najważniejsza, nie dam rady, bez ciebie, twojej bliskości...
- Jakoś nie przeszkadzało ci to kiedy obściskiwałeś się z Taylor !
- To była chwila słabości....
- Jesteś obrzydliwy, czy nie wystarcza ci to, że teraz jestem szczęśliwa z Niallem ?
-Nie wierzę ci ! To nie możliwe. Wiem, że o mnie myślisz i nadal mnie kochasz.
Pomimo tego, że Styles miał racje chciałaś pokazać mu jak bardzo się myli i to co czułaś przez 'pomyłkę' z Taylor.
Stanęłaś na palcach, zbliżyłaś się do Nialla i delikatnie pocałowałaś w usta. Chłopak był zaskoczony, ale nie protestował. W tym samym momencie Harry wsiadł do auta, głośno trzasnął drzwiami i odjechał. Przez lekko przyciemnione szyby widać było tylko jak wyciera oczy. Było ci bardzo przykro, ale nie miałaś wyboru.
- Przepraszam, to oczywiście brednie ! My ? Razem ?
- Taaaaaa ! No pewnie ! Dobre, prawda ?- uśmiechnął się po czym spuścił wzrok- Ja już chyba muszę jechać !
- Nie wejdziesz na kawę ?- zapytałaś zdziwiona.
- Przepraszam- wsiadł i odjechał.
Weszłaś do domu i opierając się o ścianę, zjechałaś na podłogę. Nagle poczułaś lekkie ukucie w brzuchu.
-Jestem idiotką...- krzyknęłaś i schowałaś twarz w dłonie. Zraniłaś jednocześnie dwie bliskie ci osoby. W życiu nie pomyślałabyś, ze Niall...
Wszystko powoli zamienia się w jeden długi horror. Masz dość patrzenia na siebie i na ludzi, za których wcześniej byłaś w stanie oddać nawet własne życie. Co masz teraz zrobić ?! Rzucić się z mostu ?! Niby kusząca propozycja, jednak to w dalszym ciągu nie rozwiąże twoich problemów.
Pod wpływem nerwów zrobiłaś coś, czego teraz żałujesz i żałować będziesz już chyba do końca życia. Nic nie rozumiesz. Wszystkie twoje myśli zamieniają się w labirynt...a ty ? Stoisz w jednym miejscu, nie wiedząc w którą stronę masz ruszyć. Mimo, że Styles tak cholernie cie skrzywdził...miał rację. Nadal nie możesz bez niego żyć...Nadal go kochasz. A co jeśli faktycznie to była zwykła chwila słabości ? Wszyscy popełniamy błędy...NAWET JEŚLI TY POPEŁNIASZ ICH ZA WIELE.
Nie wiesz co robisz, ale chyba innego wyjścia nie masz. Zarzucasz na siebie kurtkę i otwierasz drzwi. Zanim uchyliłaś je do końca, ktoś rzucił się na ciebie namiętnie całując. Wszędzie go poznasz. Zatopiłaś dłonie w jego gęstych kasztanowych włosach, całkowicie oddając się w ręce 'nieznajomego'.
-To nie możliwe, żebyś go kochała. Jesteś tylko moja i nie pozwolę, by ktokolwiek mi cie zabrał- szepną dławiąc się łzami. Chwyciłaś jego twarz w dłonie i głęboko spojrzałaś w zielone oczy- Nie wiem jak ona to zrobiła, ale to był tylko nie znaczący nic urywek czasu. Wiem, ze straciłaś do mnie zaufanie, ale ja...- przerwałaś mu kolejnym namiętnym, pełnym tęsknoty pocałunkiem.
Co teraz z Niallem...? Prędzej czy później będziesz musiała z nim porozmawiać. Rozumiesz, ze bardzo go skrzywdziłaś. Rozumiesz, że jego uczucia są bardzo ważne...jednak twoje serce należy jedynie do Harrego.
Może na tym właśnie polega miłość...? Na tym, ze jeśli się kogoś naprawdę kocha...nic nie jest stanie stać się przeszkodą ? Być może, jednak nie to jest teraz najważniejsze. Liczy się tylko to, że znowu jesteś tak blisko osoby, która wciąż zaskakuje cie swoją bezgraniczna miłością do ciebie.

HEEEJ

Witamy was na naszym nowym blogu.
Będziemy tutaj wstawiać pisane wspólnie imaginy o One Direction.
Dopiero zaczynamy, więc tym bardziej liczymy na wasze wsparcie.
Zapraszamy :3
~Alexx, Annie.